wtorek, 5 października 2010

teoria big-bang'u

czas chaosu. ale tego twórczego, jak to Pan Gombrowicz swego czasu napisał. jestem po pierwszym dniu zajęć na uczelni. budynek to istny labirynt. obawiam się, że wchodząc tam trzeba brać ze sobą przynajmniej dwie szpule czerwonej nici. studenci, tak jak wszędzie - żywioł. profesor okazał się wspaniałym erudytą! rodzaj umysłu, który nigdy się nie starzeje. na powitanie podarował nam po ołówku. ale muszę sprawdzić co znaczy na nim napis. zajęcia trwają od 10.30 i właściwie do momentu wyczerpania przez profesora tematu. dzisiaj jedynie do 15. przede mną cudne rabatki z nazwiskami filozofów do przejrzenia i tytułami książek do przeczytania. pychota! konto w banku nadal w akcie powstawania - ale pan, który je otwiera o imieniu przynoszącym szczęście jest uprzejmy i jeździ do polski po papierosy. poszukiwanie pracy nadal w toku. i na dzisiaj tyle, bo zaraz mam randkę z pewnym brodatym filozofem! :) a Ciebie, Czytelniku, pozdrawiam serdecznie! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz