poniedziałek, 11 października 2010

opera





piękno przychodzi znienacka. niestety nie da się być zawsze przygotowanym na jego uchwycenie. tak tez było z dniem otwartym opery (nie zabrałam aparatu!!!). fantastyczny pomysł, który można podszeptać pani Michnik z naszej wrocławskiej opery. można było podejrzeć jak od kuchni powstaje przedstawienie, kostiumy, rekwizyty, etc. widziałam jak robi się peruki! fantastyczny widok. niemalże ćwiczenie buddyjskie. dotychczas rzecz znałam jedynie z opisu pani Tokarczuk w jednej z jej książek. opera sprzedawała również niepotrzebne już kostiumy - świetna okazja na zakup kostiumu na bal przebierańców, albo inspiracji modowych. tu ukłony dla Królowej! :))))

2 komentarze:

  1. A mogłaś mi kupić piękną suknię jakiejś Królowej, i człowiek miałby zawsze jakąś orginalną kieckę do pracy, a nowa fryzura też by się przydała. :)*

    OdpowiedzUsuń