wtorek, 28 września 2010

przestrzeń otwarta, przestrzeń zamknięta







Tischner pisał, że między ludźmi musi dziać się dom. Wtedy rośnie miłość.
A jak rzecz ma się do pustych ścian obcego pokoju? W którym momencie można powiedzieć, że wracam do siebie, do domu? Pokój na razie jest przestrzenią otwartą, którą muszę zamknąć w ramionach, aby stała się moją.
Czuję się trochę jak Demiurg. Organizuję rzeczywistość wokół siebie, tworzę własne konstelacje, przywiązuję czerwoną nitkę do drzwi i wchodzę w nieznany świat.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz